Lista aktualności

Nie zgubmy gości!

21-03-2013

Czyste toalety, klimatyzacja, parking, układ sali? To tylko mały procent tego, na co trzeba zwrócić uwagę wybierając salę na wesele. Choć niektóre pytania wydają się śmieszne, lepiej zawczasu zadać je menadżerowi lokalu, niż potem wstydzić się i złościć w dniu naszego święta. Szukając sali na wesele musimy znać w przybliżeniu ilość gości. Pułapką będzie bowiem zarówno sala za duża, jak i za mała.

Czyste toalety, klimatyzacja, parking, układ sali… To tylko mały procent tego, na co trzeba zwrócić uwagę wybierając salę na wesele. Choć niektóre pytania wydają się śmieszne, lepiej zawczasu zadać je menadżerowi lokalu, niż potem wstydzić się i złościć w dniu naszego święta.

Szukając sali na wesele musimy znać w przybliżeniu ilość gości. Pułapką będzie bowiem zarówno sala za duża, jak i za mała. Jeżeli na stronie internetowej danego lokalu jest napisane, że pomieści 100 ludzi, a my mamy listę na 140, to nie słuchajmy menadżera zapewniającego nas, że 20 osób na pewno nam odmówi, a te kolejne 20 jakoś się pomieści. A co jeśli jednak zdecydują się przyjechać wszyscy? Nie chcemy przecież żeby nasi goście siedzieli ściśnięci jak sardynki, a w miejscu, które było przeznaczone do tańczenia stały stoły.

„Uwaga: ślisko, proszę nie tańczyć”

Pamiętajmy jednak, że także za duża sala nie jest dobra. Jeżeli 70 osób zaprosimy na zabawę do miejsca przeznaczonego dla 200, to goście nam się „zgubią”. Widząc pusty parkiet (bo biesiadnicy nie będą go w stanie zapełnić) nikomu tym bardziej nie będzie się chciało na niego wychodzić. Jeżeli jednak ilość naszych gości niewiele odbiega od maksymalnej „ładowności” sali, która akurat nam najbardziej odpowiada nie martwy się. Stoły można poukładać w ten sposób, żeby nieco pomniejszyć miejsce przeznaczone na tańce. Przy okazji dowiedzmy się jakie warianty ustawienia stołów są możliwe (w literę U, L, stoły okrągłe lub prostokątne, itd.)

Pozostając w temacie tańczenia, warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz – jak wygląda miejsce przeznaczone na zabawę. Jeżeli jest bardzo śliskie, to gościom nie będzie wygodnie szaleć na takim parkiecie, nie mówiąc już o tym, że mogą połamać sobie nogi. Niedobrze też, jeśli przyjdzie im bawić się na wykładzinie, bo o wszelkich obrotach można wtedy zapomnieć. Rozglądnijmy się także, czy na środku sali nie stoi wielki filar albo kilka mniejszych. To utrudni pracę fotografowi, ograniczy miejsce do tańczenia lub ustawienia stołów. Obok parkietu powinno znajdować się miejsce dla orkiestry (sprawdźmy, czy lokal dysponuje dobrym nagłośnieniem).

Zabawa na jednej sali

Poruszona teraz kwestia jest sporna, jednak orkiestry i DJ’e są raczej jednomyślni i zapewniają, że podział na dwie sale: osobno do jedzenia i tańczenia sprawia, że zdecydowanie mniej gości hula na parkiecie. Oczywiście zapalonych tancerzy nic nie powstrzyma, jednak wujek łasuch będzie wolał siedzieć w ciszy przy suto zastawionym stole i rozmawiać z kuzynem o polityce. A ten sam wujek widzący pełen parkiet i słyszący skoczną muzykę może chętnie dołączyć do bawiącej się rodzinki.

Czasem o wyborze sali decyduje pierwsze wrażenie. Wchodzimy do lokalu i już wiemy, że właśnie tu będziemy się weselić. Choć namawiamy, żeby większą uwagę zwrócić na aspekty merytoryczne, to owo wrażenie także jest bardzo ważne! Jeśli bowiem na ścianach wiszą poroża, a my nie jesteśmy miłośnikami polowań, to na pewno nie będziemy czuć się w takim miejscu dobrze… Dość dobrym wyborem są proste sale w jasnej tonacji, gdyż wtedy możemy przystroić je po swojemu. Jeżeli wybierzemy miejsce z pomarańczowymi ścianami nie liczmy na udane zdjęcia. Twarz Pani Młodej będzie wyglądać jakby była pokryta tanim samoopalaczem, a kreacje gości przyjmą nienaturalny kolor. Tak naprawdę sale warto oglądać w przeddzień lub dzień innego wesela, co pozwoli nam zobaczyć je w pełnym rynsztunku. Ułożenie stołów, ich przystrojenie i nakrycie czasem może zupełnie odmienić obraz danego miejsca.

Ogród lub taras mile widziane

Planując wesele wiosną lub latem dobrze wybrać salę z wyjściem na ogród lub taras. Po wyczerpujących tańcach dobrze bowiem zaczerpnąć świeżego powietrza. Najszczęśliwsi z tego „świeżego powietrza” będą palacze… Jeżeli ogrodu, czy tarasu nie ma, z myślą o nich (nawet jeśli nie popieramy tego nałogu) zapytajmy o specjalny pokój lub możliwość postawienia popielniczki przed lokalem.

W zależności od tego skąd przyjeżdżają nasi goście, części musimy zapewnić nocleg (sprawdźmy czy przed lokalem znajduje się parking). Tego w swojej ofercie nie przewiduje wiele obiektów weselnych. Najwygodniej, kiedy pokoje znajdują się w tym samym budynku co sala do zabawy (sprawdźmy, czy jest ich wystarczająca ilość), ale hotel lub motel po drugiej stronie ulicy też jest jakimś rozwiązaniem. Niezbyt sprawdzonym sposobem jest natomiast dowożenie gości na nocleg oddalony o kilka kilometrów (przecież każdy może chcieć iść spać o innej porze). Zapytajmy oczywiście także o (darmowy!) pokój dla Pary Młodej.

Menu na próbę

Jeżeli wynajmujemy samą salę, to ten punkt nas nie dotyczy, jednak obecnie najczęściej Młodzi decydują się na cały pakiet, czyli lokal razem z jedzeniem i obsługą. Ustalenie menu, to jeden z najważniejszych punktów organizacji wesela. Żeby wiedzieć czym nasi goście będą raczeni najlepiej samemu sprawdzić umiejętności szefa kuchni i spróbować część potraw wypisanych w weselnym menu - niektóre lokale oferują taką darmową degustację. (W kolejnym artykule opiszemy szczegółowo na co zwrócić uwagę przy ustalaniu menu).

Ostatnie punkty, których nie powinno zabraknąć na liście pytań do menadżera, to: toalety, szatnia, klimatyzacja. Nie bójmy się sprawdzić jak wygląda miejsce, w którym gościom przyjdzie załatwiać swoje potrzeby, czy poprawiać makijaż. Powinno być czysto, schludnie i pachnąco. Jeżeli po wejściu do toalety odczujemy dyskomfort, zastanówmy się, czy chcemy na niego narażać swoich gości. Nawet jeżeli w chwili naszych odwiedzin to miejsce wygląda „dobrze”, upewnijmy się, czy podczas wesele ktoś będzie dbał aby wyglądało tak przez cały czas, nie mówiąc już o regularnym uzupełnianiu papieru toaletowego.

Klimatyzacja za dopłatą?

Zimowi weselnicy nie muszą się tym przejmować, natomiast dla par letnich to priorytet – klimatyzacja. W przypadku sali znajdującej się na poddaszu bez klimatyzacji przy 30-stopniowym upale ani rusz! Jeśli jest, to dobrze (zapytajcie, czy bezpłatna!), ale czy działa?... Choć brzmi to dziwnie, niestety nie są rzadkością przypadki, że w środku wesela aparatura ulega awarii… Najlepiej więc byłoby odnaleźć osoby, które miały okazję bawić się w danym miejscu i zapytać o takie przypadki. Niektóre pary pytają dodatkowo o agregat prądotwórczy, gdyż historie, kiedy w środku imprezy zabrakło prądu też są znane. Wprawdzie siedzenie przy świecach ma swój klimat, ale orkiestra mogłaby się bez energii nie obejść.

Szatnia - najprawdopodobniej nikt nie będzie kazał naszym gościom trzymać płaszczy na swoich krzesłach, chodzi jednak też o to, żeby sprawdzić, czy nikt za szatnie nie będzie chciał ich „kasować” i czy ktoś będzie przyjmował i wydawał odzież oraz czuwał nad bezpieczeństwem pozostawionych rzeczy.

I ostatnie – upewnijmy się, do której godziny możemy się na danej sali bawić. Byłoby bowiem bardzo niemiło, gdyby tańczących gości o godz. 4 nad ranem zaczęto wypraszać.

Marta Polak

Lista aktualności